Z wielkiej chmury mały deszcz, a właściwie kiepska mżawka

Jakiś czas temu postanowiłem poszerzyć ofertę firmy BAU-MAN Energooszczędne Okna & Montaż o okna w innych systemach i wystosowałem prośbę do kilkunastu powszechnie bardzo znanych firm o przedstawienie oferty współpracy.

Odwiedzili mnie licznie reprezentanci owych firm z profilami, próbkami kolorów i innymi jakże pięknymi materiałami reklamowymi.

Oj jakie cudeńka mieli, strasznie cudne…

Na miejscu klienta chcącego kupić okna z zadowoleniem wybrałbym każdą z tych ofert, tym bardziej, że niektóre były naprawdę w świetnej cenie. Jak stwierdziłem – NA MIEJSCU KLIENTA – ale do kurzej stopy, że tak brzydko powiem, na moje nieszczęście, moja wiedza i doświadczenie sięga trochę dalej niż przeciętnego klienta.

I kiedy uruchomiłem tę wiedzę i to doświadczenie, oraz informacje, które nie są dostępne ogółem na rynku, to zaczęły nasuwać mi się pytania, na które moi adwersarze zaczęli reagować…. hm, dosyć nerwowo.

„A co się Pan czepiasz, klient i take nie musi tego wiedzieć”.

Szukałem i szukałem uparcie jakichkolwiek elementów, cech, właściwości, które pozwoliłyby mi uwierzyć, że na rynku są lepsze lub tylko nieco gorsze produkty w postaci stolarki okiennej niż produkty naszej firmy… i nie znalazłem. A w dodatku, kiedy w oknach PVC są inne okucia, które są najważniejszym elementem okna, niż WINKHAUS czy SIEGENIA, to już całkiem się dziwię klientom, że decydują się na takie okna…

Bo kto jak kto, ale sam wiem, jakie okna i z jakimi okuciami po wielu latach wyglądają i pracują jakby były wyprodukowane wczoraj, a które okna wyglądają i pracują jakby przeszły wojnę napoleońską i wojnę trzydziestoletnią w jednym czasie.

A więc z szumnych zapowiedzi wielu producentów, co to oni nie mają i co to mi pokażą można wysnuć małą historyjkę, której puenta brzmi ”z wielkiej chmury mały deszcz, a właściwie kiepska mżawka..”.