Czas: jakieś 15 lat wstecz.
Miejsce: Wrocław, Grabiszyńska, budynek FAT, biuro THERMOPLAST.
Akcja:
Przychodzi do mnie klient i od progu woła: „Daj mi pan ofertę na okna, ale żeby były dobre i tanie”.
Gęba mi się rozdziawiła i rozum mój, niekoniecznie wielki, słów tych nie pojął, więc pytam:
„Jak to dobre i tanie? Przecież dobre nie może być tanie. W języku angielskim na ten przykład 'kiepskie’ równa się ’tanie'” – tłumaczę…„Bo na ten przykład jest, a raczej był takie zespół 'Cheap Trick’ czyli 'tani żart’. Znaczy kiepski żart.” – tłumaczę, bo widzę, że klient nie łapie. „To tak, jak ktoś siada na krzesło, a ktoś inny je odsuwa i ten siadający łamie sobie kręgosłup. Wtedy mówi się 'kiepski żart’, czyli TANI. Cheap Trick. Tani (kiepski) ŻART”.
Ale klient w zaparte: „Ja chcę tanie i dobre. Czy ma Pan coś dla mnie?”.
„A ile potrzebuje Pan tych okien?” – spytałem zrezygnowany.
„Ano 6” – odparł klient.
„No to w takim razie ja Panu sprzedam 3, a tam na przeciw w tej budce z napisem 'Najtańsze okna w mieście’ kupi Pan sobie następne 3. Będzie miał Pan wtedy i dobre i tanie” – odpowiedziałem słowami, które zadziałały jak czerwona płachta na byka.
Klient wyszedł i zrobił mi na złość. Kupił sobie w tej budce wszystkie 6. Tanie były, owszem, dobre nie, bo po 3 latach, kiedy prowadziłem juz sprzedaż na własny rachunek w innym miejscu przyszedł do mnie z prośbą o wymianę 6 okien.
Poznałem go i spytałem: „Czy mają być tanie i dobre?”
Klient na to: „Panie, a czy widział pan coś, co jest tanie i dobre? Tanie mięso to głodne psy jedzą…” – szkoda, że przysłowie Mądry Polak po szkodzie znowu się sprawdziło.
Nawiasem mówiąc (pisząc) pozdrawiam tego klienta, być może czyta ten tekst.
Panie Janku – był Pan pierwszym klientem który zakupił okna z trzema szybami (za tym drugim razem oczywiście) do mieszkania w bloku…
Pamiętam do dziś i raz jeszcze gratuluję.
BAUMAN