Całowanie lwa w cztery litery


W ostatnich latach tzw. „biznes okienny” rozkręcał się na całego. Powstawały nowe firmy produkujące okna, następnie nowe biura i salony sprzedaży, przybywało handlowców różnej jakości, ale to nie ten temat akurat…

Wokół nich jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać i się rozkręcać różnego rodzaju stowarzyszenia, zrzeszenia,  kancelarie doradcze, firmy oferujące jedyny słuszny sposób szkolenia i tak dalej, i tak dalej.

Z jednej firmy żyły dziesiątki a nawet setki osób…  Ale żaden rynek, nawet okienny nie jest studnią bez dna, więc kiedy podaż niemiłosiernie wzrosła, a popyt jeśli nie zmalał, to przynajmniej pozostał na tym samym poziomie – zacząłem obserwować dość nerwowe działania wielu tzw. super doradców.

Jak i co uczynić, aby klienta owinąć wokół palca i przestawić jego myślenie na obrane przez siebie tory?

Sposób jest jeden! I tylko JEDEN!! Przedstawić Klientowi, że zakup i montaż okien, a producentowi, że sprzedaż i montaż okien jest tak trudną sprawą jak lot na księżyc i pokazać im, że jest się tym jedynym pilotem, który tego Klienta na orbitę tegoż księżyca jest się w stanie unieść.

Czytając fora internetowe, czytając niektóre pisma branżowe, newslettery z branży, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że o sprawach tak naprawdę prostych (aczkolwiek ważnych) można pisać i pisać i pisać w nieskończoność, gmatwając temat jeszcze raz stwierdzę – PROSTY – do granic absurdu.

PROSTY pod warunkiem, że jest pod każdym względem PRAWIDŁOWY i RZETELNY.

A odwracanie uwagi od rzeczy ważnych, zwracając ją na nic nie znaczące albo nie mające przełożenia w dalszym etapie użytkowania aspekty nie jest ani uczciwe ani profesjonalne…

Jeśli idziemy kupić auto to czy interesuje nas jaką średnicę ma dwunasta kulka prawego łożyska, tylnego wału środkowego dyferencjału wzdłużno poprzecznego? Albo czy grubość ścianki filtra oleju ma 0,7 czy 0,8 mm?

Interesuje nas raczej coś innego – pojemność, moc, przestronność, wielkość spalania, bezpieczeństwo jazdy, jakość serwisu…

Ostatnio spotkałem sie z Klientką, dla której nie ważne jakie są parametry cieplne okna, nie ważne ile okno ma zabezpieczeń przed włamaniem i jakie są w nim zastosowane okucia, nie ważne, jaka jest grubość pakietu szybowego, nie ważne kto jest producentem, ale ważne – czy stal w profilu jest zimno gięta czy nie…

Po tej wizycie zapisałem się na na program bezpowrotnego lotu na Marsa… Może mi się uda….

Ale czy to wina Klientki? Nie. Ona gdzieś usłyszała tę bzdurę, przekazano jej to w taki sposób że zabrzmiało dość wiarygodnie…

Nie będę apelował do kolegów z branży żeby się opamiętali i NIE pisali w necie głupot, bo jak wcześniej stwierdziłem –  wielu nieźle z tego żyje… Ale apeluję do samych Klientów – nie dajmy się zwariować.

Są w tej branży firmy kierujące się wysoką moralnością i rzetelnością w stosunku do Klientów. Firmy, które być może są obok was…

Szukajcie informacji w necie, ale potwierdzajcie je w tzw. realu.  Sprawdźcie kilka ostatnich montaży danej firmy, porozmawiajcie z ich Klientami NA ŻYWO, nie tylko za pomocą sieci. W sieci jest tyle dobrych informacji, co nieprawdziwych, a te drugie czasami brzmią bardziej wiarygodnie. Wirtualne zakupy okien to jak całowanie lwa w tyłek.

Przyjemność wątpliwa,  zaś ryzyko ogromne…

bauman okna wroclaw

Author: bauman2018

Date: 5 kwietnia 2022

Jak diabeł zupę na gwoździu upichcił i babę tym oczarował!


Kiedy byłem piękny i młody, moja świętej pamięci Babcia opowiadała mi opowieść o diable, który ugotował zupę na gwoździu.

I to na jednym gwoździu, a zupa była smaczna że ho,ho!

Otóż w wielkim skrócie było to tak: zaszedł diabeł babę, kiedy w kuchni sie krzątała i mówi, że też potrafi gotować, a nawet pyszna zupę na gwoździu potrafi upichcić i pokaże babie jak to się robi, jeśli mu krowę da i pozwoli na zimę zostać.

Baba ciekawa tej propozycji przystała i diabeł powiedział do niej: „daj babo garnek, nalej wody i wrzuć gwoździa”.

I tak gotował i gotował, a baba cała z ciekawości aż kipiała. Nagle diabeł popróbowawszy zupkę powiedział, żeby baba dorzuciła jeszcze ziemniaka, żeby smak poprawić. Baba oczywiscie dorzuciła. Potem poprosił, żeby baba wrzuciła jeszcze marchewkę i to też zrobiła. Potem, żeby wrzuciła pietruszkę, potem seler, potem garnuszek kaszy, potem, żeby dała łyżkę smalcu, potem żeby jeszcze wrzuciła kawałek mięsa i na koniec szczyptę soli i przypraw…

Po tym wszystkim baba zupę popróbowała i krzyknęła z radości i ze zdziwienia, że faktycznie można taką pyszną zupę na gwoździu ugotować!

Nikt babie we wsi nie wierzył, a ona się zaklinała, że taka to dobra zupa na samymym gwoździu!

Oczywiście diabła na zime przygarnęła, a potem krowę jedyną co miała, mu oddała. Ani duszy, ani krowy… Ot durne babsko!

Jak to się ma do okien, spytacie? Ano ma się i to aż nadto czasami. Ostatnio miałem kilku Klientów, których poprosiłem o to, żeby przywieźli mi do pokazania inne oferty firm konkurencyjnych, które ponoć – wg Klientów – były takie same, ale, co najważniejsze – tańsze o ponad 25-30%.

I co?

I okazało się, że jak ja traktując serio Klientów przedstawiam im od razu ”rosół z najlepszej, wypasionej kury”, to inni przedstawiają im bajkową ”zupę na gwoździu”, a dopiero potem, jak się już Klient zapyta, to dorzucą mu jeszcze „marchewkę, pietruszkę, czasami łyżkę smalcu…”.

Kiedy porównaliśmy te oferty, to szyby w firmie konkurencyjnej często były wycenione o grubości 3mm (o zgrozo), a u nas w standardzie są grubości 4 mm. U nas solar faktor ma wartość ponad 53%, a w ofertach konkurencji poniżej 40%. U nas ciepła ramka ma PSI poniżej 0,040, a w konkurencji znacznie powyżej, nie mówiąc już o tym, że często ta ciepła ramka nie jest oferowana w standardzie… U nas w okuciu Winkhaus activPilot są 4 zaczepy zapobiegające wyważeniu okien, a u konkurencji z łaską 2…

Dalej – u nas stopniowanie uchyłu jest w standardzie (zresztą, każdy szanujący się producent stosuje okucia Winkhaus), a u konkurencji za dopłatą. U nas drzwi podnoszono-przesuwne HST mają często współczynnik oscylujący koło Uw=0,7 , a u konkurencji Uw=1,0, a najlepsze, że u konkurencji wszystkie okna chociaż miały różne, bardzo różne wymiary, miały taki sam współczynnik Uw – czyli 0,80!!! WSZYSTKIE!!! (PRÓCZ HST  – TEN JAK WSPOMNIAŁEM 1,07, CZYLI LIPA NAD LIPĄ!!!).

U nas napędy do wycenionych rolet od razu są wycenione z górnej półki i posiadają detekcję przeszkód i wieszaki blokady, które dociskają pancerz rolety do podłoża, uniemożliwiając tym samym podniesienie rolety od zewnątrz. U konkurencji wycenione są zwykłe, chińskie silniki bez jakichkolwiek wzmocnień i zabezpieczeń.

Poprosiłem więc tego Klienta, żeby ”do tej zupy na gwoździu” poprosił o dorzucenie ”warzyw, smalcu, kości i przypraw”, które w moje zupce są na tzw. „dzień dobry”. Jak się okazało, oferta konkurencji zrównała się cenowo z naszą, ale dalej parametr ich HST był fatalnie zły, więc mając do wyboru tę samą cenę z HSem rewelacyjnie ciepłym, a ofertę z HSem fatalnie ”zimnym” wybór jest chyba jeden…

Nie trzeba kupować zupy na gwoździu, można od razu kupić pyszny rosołek, albo barszcz jak kto woli…

A napomknę, że jedna z tych konkurencyjnych firm to jedynie słuszna firma w kraju, która zamiast inwestować w produkt, wydaje ponad połowę zarobionej kasy na reklamy i marketing.

Domyślacie się, która to firma???

bauman okna wroclaw

Author: bauman2018

Date: